Zawsze, ale to ZAWSZE, gdy usuwam jakiegoś bloga (lub coś w tym rodzaju), mam milion pomysłów, miliard powodów i nieskończoną chęć opisania czegoś. Tyle słów chciałabym przelać na ten wirtualny papier, ale to zawsze wtedy, gdy postanowię, że zabieram swoje zabawki i idę w świat. Dlatego postanowiłam wyjąć bloga z kosza, "rozprostować kartki" i niech on sobie będzie. Nawet jak nie będę tu pisać regularnie (bo w sumie nie piszę), to zawsze w razie czego mogę przysiąść do niego i skrobnąć to, co mi aktualnie w głowie siedzi. Tak więc witam ponownie :)
Pisała Welonka