Obcięłam się w końcu. W sumie, to wiele do ścięcia nie było, więc może powinnam powiedzieć, że nadałam mojej fryzurze kształtu. A właściwie fryzjerka nadała :) Powoli zaczynam się przyzwyczajać do krótkich włosów i jak na razie nie żałuję decyzji o obcięciu dredów :) Wręcz przeciwnie, zaczynam się cieszyć. Dobrze się czuję, nawet bardzo, tym bardziej, gdy przez większość swego życia miałam jedno uczesanie :) Pokrótce przedstawię historię moich fryzur od 2008 roku.
2008
Kolor nadany szamponetką
2009
Na zdjęciu nie jestem zbyt trzeźwa, więc wybaczcie minę :P
2010
2011
2012
A od dzisiaj wyglądam tak :)
Myślę, że przy tej fryzurze pozostanę na dłużej i chwilowo dam sobie spokój z zapuszczaniem. Nie dam się też namówić na zmianę koloru, bo lubię swój i najbardziej on do mnie pasuje*.
Pisała Welonka
* jakiekolwiek zmiany koloru zawsze i tylko szamponem, chyba że zacznę siwieć ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nie obrażaj i nie używaj wulgaryzmów. Dziękuję :)