wtorek, 16 kwietnia 2013

Dwa i pół

Tyle dzisiaj* skończył Maksymilian. Dwa i pół roku. Nie mam pojęcia kiedy to zleciało. Mam wrażenie jakby wczoraj był maluszkiem przyssanym do mej piersi, a dzisiaj już biega, jest coraz bardziej samodzielny, coraz więcej mówi i wszystko rozumie!

Wspina się na wszystko, a przynajmniej próbuje, jeśli coś jest za wysokie,
Potrafi sam jeść (pod warunkiem, że to nie zupa) i pić z normalnego kubka.
Wie czego chce i umie to pokazać lub powiedzieć.
Potrafi pokazać na paluszkach ile widzi przedmiotów (do pięciu)
Nadal nie lubi książeczek dla dzieci, ale lubi jak czyta się z nim gazety.
Potrafi zagrać w prostą grę na komputerze.
Podaje to, o co jest poproszony.
Pomaga mi ścielić łóżko, np rozłożyć prześcieradło, poprawić poduszkę.
Potrafi po sobie posprzątać zabawki, lub papierki z cukierków i nieproszony wyrzuca do śmieci (papierki oczywiście)
Do słownika doszło:
ni ma
daj
kupa
dupa (dziękuję reklamie Orange w 0:15)
Aga
Ago (Igor)
Panana (Paulina)
tabo (tramwaj)
Kuba
I wiele wiele innych, których nie sposób wymienić, bo musiałabym non-stop chodzić i zapisywać :)
Ma swoje ulubione bajki i wie na którym kanale w tv lecą, jak chce obejrzeć bajkę mówi nazwę programu :)
Potrafi sam założyć bluzkę, czapkę i prawą skarpetkę (na lewą przyjdzie pora ;) )
Pokazuje wszystkie części ciała i rozróżnia prawe od lewych. 
Potrafi sam myć ząbki, ale jeszcze po nim poprawiam ;)
Sam umyje buzię, rączki, stópki i brzuszek.
Na spacerach nie chce chodzić za rękę, ale wie, że jak przechodzimy przez ulicę, to musi mnie trzymać. Wie, że jak są światła, to przechodzi się na zielonym.
Uwielbia samochody i może nawet pół godziny stać na przystanku autobusowym i patrzeć jak przyjeżdżają i odjeżdżają. A jak odjeżdżają, to macha i woła "Paaa"
Bez problemu wyjdzie z łóżeczka i to nie przez otwierany bok.
Wymyśla słowa do piosenek i je śpiewa (oczywiście po swojemu)
Mówi jaką mam mu kołysankę śpiewać.
Sam z siebie przyjdzie i da buziaka, lub się przytuli.
Zaczyna angażować się w zabawę z innymi.
Mnóstwo rzeczy jeszcze mogłabym napisać, ale co tu dużo gadać, jest cudowny. Najcudowniejszy. I naprawdę bardzo grzeczny. Nie płacze, nie robi fochów zbyt często, a jak zajmie się sam sobą, bo i to potrafi, to "dziecka nie ma".
Jestem dumna. Chyba bardziej na dzień dzisiejszy się nie da. Kocham Cię, Syneczku.

 Mamo, daj, ja zrobię zdjęcie :)
Wygłupy, minki i wygłupy :)


  Pisała Welonka



* a właściwie to wczoraj, bo już po pierwszej

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nie obrażaj i nie używaj wulgaryzmów. Dziękuję :)